W polu zainteresowania naszego projektu badawczego
usytuowaliśmy Babiląd i No Women No Art, a także związane z nimi
problemy partycypacji w kulturze i festiwalizacji kultury. Podjęty przez nas
przedmiot badań wymaga osadzenia w kontekście teoretycznym. W obrębie
przyjętego przez nas ujęcia teoretycznego mieści się koncepcja kreatywności
Richarda Floridy oraz ukazująca jej negatywne strony kategoria prekariatu analizowana
przez Guya Standinga, a także, w ramach uzupełnienia, rozważania Michela de
Certeau dotyczące taktyk i strategii.
„Stworzyliśmy systemy społeczno-ekonomiczne, które
wykorzystują ludzką kreatywność w stopniu dotąd niespotykanym” [1] – tym
stwierdzeniem Richard Florida otwiera konceptualizację swojej teorii dotyczącej
narodzin klasy kreatywnej. Kreatywność postrzega on jako umiejętność
znajdowania nowych pomysłów i lepszych rozwiązań, która jest właściwa każdemu
człowiekowi. Jego zdaniem każdy nosi w sobie „potencjał kreatywności”, dlatego
też zadaniem naszych czasów jest stworzenie społeczeństwa, które będzie
potrafiło w pełni te pokłady ludzkiej kreatywności wykorzystać. Dzięki temu, że
jest to dobro tak powszechne, a ponadto niewyczerpalne, stanowi podstawowy
kapitał ekonomiczny [2].
Klasę kreatywną Florida postrzega jako klasę
ekonomiczną, bowiem należą do niej ludzie, którzy do zwiększenia wartości
ekonomicznej wykorzystują swoje twórcze umiejętności. Jako jej wyróżnik wskazuje to, że ich praca
polega na „tworzeniu nowych, znaczących form” [3]. W obrębie tej klasy
rozróżnia dwie grupy: superkreatywną i twórczych profesjonalistów [4]. Osoby związane z Babilądem i No Women No Art, zarówno założycielki,
jak i działacze, a także artyści, przynależą do pierwszej z nich. Są postaciami
świata kultury i działalność kulturalna jest ich stałym zajęciem. Richard Florida zwraca uwagę na to, że przedstawiciele klasy
kreatywnej nie tylko rozwiązują problemy, ale także, a może przede wszystkim,
potrafią je dostrzec. Działania Babilądu i No Women No Art stanowią odpowiedź na
potrzebę stworzenia nowej przestrzeni spotkań w Poznaniu, a także dyskursu
poruszającego kwestie ważne, często trudne i marginalizowane, takie jak: prawa
człowieka (przede wszystkim kobiet) czy równość płci.
Szczególnie interesujące w koncepcji Floridy jest
to, że nie postrzega on kreatywności w sposób jaki zwykło się to robić, czyli w
kategoriach indywidualizmu. Dla tego badacza ma ona charakter społeczny,
wspólnotowy. Do rozwoju kreatywności nie wystarczy bowiem jednostka, która taką
umiejętność posiada. Niezbędne jest właściwe otoczenie społeczno- kulturalne. Florida
wskazuje na to, że kreatywnych ludzi przyciągają te miejsca, które mają, jak
sam to nazywa, „niskie bariery wejścia” [5]. Oznacza to, że wyróżniają się
otwartością i tolerancyjnością. Florida powołuje się na Simontona, który wśród
czterech cech wyróżniających miejsca i czasy, w których dokonuje się rozkwit
kreatywności wymienia: aktywność w danej dziedzinie, otwartość intelektualną,
zróżnicowanie etniczne i otwartość polityczną [6]. Potencjał kreatywny, aby
mógł być w pełni wykorzystany potrzebuje wsparcia z zewnątrz, bodźców
społecznych, kulturalnych i ekonomicznych. Otoczenie musi doceniać jego rolę,
stawiać wyzwania, mobilizować, a także przychylnie odnosić się do pomysłów i
ulepszeń [7]. W kontekście naszego projektu badawczego, podawane przez Floridę
postulaty wobec środowiska społeczno-kulturalnego, rodzą pytania dotyczące
Poznania. Czy jest to miasto, które spełnia te warunki? Czy założycielki
Babilądu wybrały Poznań jako główną przestrzeń swojej działalności ze względu
na możliwości jakie stwarza, czy też była to decyzja heroiczna, na przekór
trudnościom? Co do kwestii finansowych, to festiwal No Women No Art ubiega się
o granty z Urzędu Miasta i Urzędu Marszałkowskiego. Ocena społeczno-kulturalnych
udogodnień jest jednak znacznie trudniejsza i wymaga pogłębionych badań.
Wspólnotowa koncepcja kreatywności zakłada
dwukierunkowość. Działalność klasy kreatywnej nie tylko wymaga pewnych
rozwiązań i stałego wsparcia, ale też odwdzięcza się. Florida upatruje w niej
źródła innowacji i wzrostu wydajności, które w znacznym stopniu przyczyniają
się do rozwoju gospodarczego i polepszenia warunków życia [8]. Podkreśla także
fakt, że etos kreatywności przenika wszystkie sfery życia, przekształca naszą
tożsamość, nasze postrzeganie siebie jako aktorów życia społeczno-ekonomicznego,
a także nasze systemy wartości [9].
Stworzenie gospodarki kreatywnej, która byłaby
efektywna, czyli przekładała się na rozwój ekonomiczny miasta, regionu, kraju,
rodzi potrzebę zarządzania ową kreatywnością. Ponadto, wykorzystywanie
potencjału kreatywności na polu gospodarczym sprawia, że pomysły twórczych
jednostek, owszem powinny być innowacyjne, ale przede wszystkim użyteczne dla
tej sfery. Bez wątpienia jest to kryterium ograniczające, bowiem na wsparcie
środowiska mogą liczyć te projekty, które przyniosą pożądane skutki, przede
wszystkim ekonomiczne. Nie dziwi zatem fakt, że miasto chętnie udziela wsparcia
finansowego festiwalom, które mieszczą się w strategii promocyjnej, a ponadto
przynoszą zyski. Florida wskazuje na to, że tarcia między kreatywnością a organizacją
są nieuniknione. Nie bierze jednak pod uwagę tego, że może to rodzić poważne
konflikty w sferze wartości, wytwarzanych znaczeń, komunikowanych treści. Takie
realne zagrożenie istnieje zwłaszcza, gdy współpraca kreatywności i organizacji
miałaby się odbywać na gruncie działalności kulturalnej. A właśnie z taką mamy
do czynienia w przypadku Babilądu i No Women No Art.
Próby rozwiązania takich konfliktowych sytuacji
prowadzą często do decyzji, które są efektem negocjacji lub też takich, w
których rozstrzygający jest głos strony silniejszej. W tym kontekście przydatna
jest koncepcja strategii i taktyk Michela de Certeau. Mimo że te dwie drogi
„radzenia sobie” odnosi on do sposobów stosowanych przez konsumentów wobec
oferowanych im dóbr, produktów, to równie zasadne jest ich zastosowanie do
problemu kreatywności i organizacji. Organizację, w perspektywie naszego
przedmiotu badań, rozumiem jako organy decyzyjne miasta. Michael de Certeau
stwierdza, że strategia występuje wtedy, gdy możliwe jest „wyodrębnienie
podmiotu woli i władzy”, czyli na przykład przedsiębiorstwa, instytucji [10].
Poza tym, podmiot musi dysponować „własnością”, która będzie podstawą ustalenia
jego relacji z „zewnętrznością”, w której zlokalizowane będą jego cele i
zagrożenia [11]. Zdaje się, że taką autonomię, która umożliwia prowadzenie strategii,
ma Babiląd. Posiada on bowiem niezależność finansową. Organizuje kursy i
warsztaty, które przynoszą dochód, który z kolei tworzy środki finansowe
niezbędne do prowadzenia działalności. W odmiennej sytuacji jest festiwal No
Women No Art. Jest on bowiem włączony w oficjalny festiwalowy repertuar miasta,
w promocję miasta i korzysta z pomocy finansowej władz miejskich i
wojewódzkich. Działa w przestrzeni kontrolowanej przez „wroga”, w ramach przez
niego skonstruowanych i narzuconych. W tej sytuacji stosować może taktyki.
Oznacza to, że korzysta ze „sposobności”. „Zmuszona jest wykorzystywać (…)
braki, jakie poszczególne koniunktury ujawniają w nadzorze władzy
właścicielskiej. Kłusuje w nich. Zastawia pułapki. (…) Jest podstępem” [12].
Taktyka jest więc sposobem stosowanym przez słabszego.
Powracając jeszcze do koncepcji Richarda Floridy,
zauważyć należy, że autor wspomniał o kilku zagrożeniach, które obok licznych
korzyści, niesie ze sobą etos kreatywności. Wymienił wśród nich m.in. wzrost
poziomu stresu, zaburzenia nastroju, słabe więzi społeczne czy nierówności
polegające na tym, że klasa kreatywna zarabia więcej niż inne, mimo że ma
przyjemniejszą pracę. Rolę tych skutków ubocznych jednak zmarginalizował. Temat
zagrożeń wynikających z elastyczności rynku pracy, częstej zmiany pracy,
funkcjonowania jako „wolny strzelec”, podjął Guy Standing w swojej książce
poświęconej klasie społecznej, zwanej prekariatem. Autor podkreśla, że
prekariusze mają podwójną tożsamość: bohatera i ofiary [13]. Z jednej strony, są
tymi, którzy wyzwolili się spod ograniczającej władzy korporacji, są „wolnymi
duchami”, ale z drugiej pozbawieni zostali stabilności i bezpieczeństwa. Częste
zmiany pracy sprawiają, że nie mają zapewnionych zabezpieczeń pracowniczych,
ani stałego, przewidywalnego dochodu. Standing dostrzega w tym źródło
frustracji prekariatu, bowiem tworzą go ludzie o wysokim wykształceniu, którzy
mimo tego, nie są w stanie osiągnąć stabilności finansowej. Ponadto pozbawieni
są tożsamości opartej na pracy i poczucia solidarności zawodowej [14]. Rzutuje
to na ich relacje międzyludzkie. Poczucie ciągłej niepewności (przede wszystkim
finansowej) rodzi w nich strach przed długotrwałymi związkami emocjonalnymi [15].
Wszystkie te aspekty sprawiają, że udziałem prekariuszy są doświadczenia
gniewu, anomii, niepokoju i alienacji [16].
Przyjęty przez nas kontekst teoretyczny pozwala ująć
różne aspekty problemu badawczego. Daje podstawę do analizy działalności
Babilądu i No Women No Art jako działalności klasy kreatywnej oraz wzajemnych
relacji między tymi podmiotami a otoczeniem społeczno-kulturalnym, a także
umożliwia dostrzeżenie wynikających z nich zarówno szans, jak i zagrożeń.
[1]
R. Florida, Narodziny klasy kreatywnej
oraz jej wpływ na przeobrażenia w charakterze pracy, wypoczynku społeczeństwa i
życia codziennego, przeł. T. Krzyżanowski, M. Penkala, Warszawa 2010, s. 9.
[2]
Ibidem.
[3] R. Florida, op. cit., s.83.
[4] Ibidem, s. 83-84.
[5]
Ibidem, s.14.
[6]
Ibidem, s. 53.
[7]
Ibidem, s. 57-58.
[8]
Ibidem, s. 9.
[9]
Ibidem, s. 42.
[10]
M. de Certeau, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przeł. K. Thiel-Jańczuk,
Kraków 2008, s. 36.
[11]
Ibidem, s. 36.
[12]
Ibidem, s. 37.
[13]
G. Standing, Prekariat. Nowa niebezpieczna
klasa, przeł. P. Kaczmarski, M. Karolak, http://www.praktykateoretyczna.pl/prekariat/01_Prekariat_Rozdz.1.pdf,
[dostęp: 12.06.2013], s.2.
[14]
Ibidem, s.17.
[15]
Ibidem, s.31.
[16]
Ibidem, s.28.
Bibliografia:
- Certeau M. de, Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, przeł. K. Thiel-Jańczuk, Kraków 2008.
- Florida R., Narodziny klasy kreatywnej oraz jej wpływ na przeobrażenia w charakterze pracy, wypoczynku społeczeństwa i życia codziennego, przeł. T. Krzyżanowski, M. Penkala, Warszawa 2010.
- Standing G., Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa, przeł. P. Kaczmarski, M. Karolak, http://www.praktykateoretyczna.pl/prekariat/01_Prekariat_Rozdz.1.pdf, [dostęp: 12.06.2013].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz