poniedziałek, 25 marca 2013

Nie ma nauki wolnej od wartości


 Taką tezę stawiają Norman K. Denzin i Yvonna S. Lincoln we wprowadzeniu do pracy zbiorowej o znamiennym tytule Metody badań jakościowych. Stwierdzają też otwarcie, że nie ma neutralnych badań jakościowych. Każdy  badacz jest bowiem uwikłany we własną biografię, płeć, klasę społeczną, rasę i wiele innych czynników, które determinują jego przekonania i stosunek do różnych zjawisk, także tych, będących przedmiotem jego badań. Z tego powodu badania jakościowe były krytykowane za nienaukowość i subiektywizm przez  zwolenników pozytywistycznej wiary w prawdę wolną od opinii i osobistych poglądów.

Wyznawcy obiektywnej prawdy z pewnością mogliby podobne zarzuty postawić projektowi badawczemu, który realizować będę wraz z pozostałymi członkami  grupy. Jego temat jest nam bowiem bardzo bliski, a w związku z tym zdystansowanie wobec przedmiotu badań jest trudne lub nawet niemożliwe. Relacje między miastem (w tym wypadku jest to Poznań) a młodymi ludźmi, którzy rozważają, gdzie podjąć studia, osobami już studiującymi i absolwentami, bezpośrednio nas dotyczyły, obecnie dotyczą i zapewne w przyszłości będą dotyczyć. Ponadto, osoby, którym będziemy chcieli udzielić głosu, pochodzą z otoczenia, w którym na co dzień funkcjonujemy. Nie uważam jednak, by było to niekorzystne. Wręcz przeciwnie. Ujęcie lokalnego zjawiska z różnych perspektyw (które będziemy mogli poznać, m.in. dzięki możliwości bezpośredniego kontaktu z osobami związanymi z problemem badawczym) umożliwi diagnozę stanu rzeczy, wskaże ewentualne problemy, a  być może także możliwe sposoby ich rozwiązania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz